ZYX Ultimate Exceed 100

PODOBNIE JAK POPRZEDNIK TEGO MODELU, Ultimate (bez Exceed) 100, testowany model nie należy do rzucających na kolana od pierwszych sekund odsłuchu. By w nim zasmakować trzeba poświęcić mu nieco więcej czasu. I nie mówię o ustawianiu, bo to w przypadku każdej wkładki jest etapem, którego nie należy skracać, ale o czasie, który trzeba poświęcić, aby z wkładki z każdego poziomu cenowego wyciągnąć maksimum jej możliwości. Ultimate Exceed 100 nie jest szczególnie trudny w ustawianiu, ale swoje trzeba zrobić.

By poznać i, jestem przekonany, że w większości przypadków, polubić to, co ma do zaoferowania trzeba sięgnąć po kilka, albo jeszcze lepiej kilkanaście ulubionych krążków z różnych gatunków muzycznych, okresów, po wydania audiofilskie, by docenić wyrafinowanie, jak i zwykłe, by przypomnieć sobie ile przyjemności mogą dać. Wtedy okaże się, że ZYX każdą z tych płyt zagra niekoniecznie najlepiej na świecie, bo są lepsze wkładki, ale tak, że nie będzie to miało znaczenia. Dostaniecie z nim naturalny, spójny, dość gęsty, ale i otwarty dźwięk z dobrym PRAT-em. Będzie muzykalnie, kołysząco i wciągająco a wy będziecie się cieszyć muzyką i przeżywać z nią prawdziwe emocje. Posłuchajcie sami!

Marek Dyba, High Fidelity

Przejdź do strony z całością recenzji