Sforzato DSP-07EX

SŁUCHAJĄC TEGO URZĄDZENIA, przypominając sobie moje rozmowy z panem Kiyoshi, czytając jego wypowiedzi w „Stereo Soundzie”, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że produkty, które proponuje są niezwykle „zgodne” z nim samym. Jak gdyby coś z jego osobowości zostało zamknięte w ich aluminiowych obudowach, jakby były taktowane biciem jego serca. Że górnolotnie i afektowanie? – No taaak, rzeczywiście. Ale cóż zrobić, takie właśnie mam odczucia. A żeby pogrążyć się w państwa oczach jeszcze bardziej, sięgnę po „wykładnię” imienia pana Kiyoshi, bo dobrze podkreśli ona to, co chcę powiedzieć:

Nazwa Kiyoshi (alternatywnie: Kyoshi – red.) ma swoje korzenie w starożytnej kulturze Japonii i była używana przez długi czas. Zapisana forma imienia w kanji to 清, co oznacza „czystość”. W kulturze japońskiej znaczenie imienia jest bardzo ważne i uważa się, że może ono mieć wpływ na życie i charakter osoby, która je nosi. Dlatego w tradycji japońskiej imię Kiyoshi jest uważane za imię o wielkim znaczeniu i mocy.

Znaczenie imienia Kiyoshi jest wyjątkowo symboliczne i piękne. Słowo „czystość” ma głębokie znaczenie w kulturze japońskiej i wiąże się z ideą bycia szczerym, uczciwym i czystym we wszystkich aspektach życia.

Osoby o imieniu Kiyoshi są często postrzegane jako osoby spokojne, rozważne i głęboko duchowe. Uważa się, że mają szczególny związek z naturą i poczucie harmonii z otaczającym ich światem. Ponadto uważa się, że osoby o imieniu Kiyoshi charakteryzują się silną etyką pracy, są oddane i mają poczucie odpowiedzialności wobec innych. Uważani są za osoby, którym można zaufać i które zawsze będą chętne do pomocy innym.

I teraz: to jest tak – znam i cenię firmę Sforzato. Siadając do testu byłem więc już przygotowany na to, co usłyszę. A pomimo to klasa tego dźwięku, wreszcie dochodzącego z moich Harbethów, zaskoczyła mnie. Urządzenie wchodzi do wnętrza nagrań, ogląda je od środka, a potem, wykorzystując tę wiedzę, prezentuje je nam. Prezentuje ją w doskonale zrównoważony sposób, ale z dynamiką i rozciągnięciem pasma, które dla wielu mogą być zaskoczeniem, a to dlatego, że odtwarzacze plików tak brzmieć nie powinny. W sensie – tak dobrze.

To nie jest emeryckie brzmienie, choć jest gęste. Jest bardziej otwarte niż Lumina i XACT-a grającego z Ayonem. Ale też wydaje się od tego pierwszego gęstsze i bardziej płynne, a od tego drugiego lepiej definiowane. Może nawet cieplejsze. To paradoks, ale ilość informacji, czyli rozdzielczość, jest z DSP-07EX doskonała. Nie aż tak dobra, jak z zestawienia XACTa i Ayona, bo to trudne, ale naprawdę bardzo dobra. Co pozwoli też określić się odbiorcom muzyki. Bo ze Sforzato nie da się słuchać muzyki w podkładzie. Ona angażuje, przyzywa, wyrywa z błogostanu. Oferuje mocne przeżycia i aktywne uczestnictwo.

Wojciech Pacuła, High Fidelity

Przejdź do strony z całością recenzji