Power Base High End
Czasy niedowiarstwa w skuteczność akcesoriów zasilających dawno minęły, więc nikogo nie powinna dziwić informacja, że wpływ testowanej listwy na brzmienie jest natychmiastowy i ewidentny. Dodam jedynie, że efekt słychać najwyraźniej przy średnim wysterowaniu, w domowych odsłuchach używanym najczęściej. Nie chodzi wcale o to, że przy głośnym i cichym słuchaniu listwa wnosi mniej. Raczej o to, że w takich warunkach jej zalety siłą rzeczy schodzą na drugi plan.
Pierwsze wrażenia odnoszą się do rozdzielczości i szczegółowości. W tych aspektach Power Base Hi-End pokazuje najwięcej. Nie dość, że odtwarza nawet bardzo drobny akustyczny plankton, to jeszcze nanosi go warstwami. To, co zazwyczaj uznajemy po prostu za szczegółowość, teraz staje się kilkupoziomowe.
Dźwięk ma więcej powietrza i przestrzeni, na czym bardzo zyskuje stereofonia. Instrumenty, nawet w bardzo gęstych fakturach, mają czym oddychać i łatwiej odnajdują swoje miejsce na scenie. Średnica się oczyszcza.
W kategoriach ogólnych brzmienie systemu z listwą Power Base Hi-End charakteryzuje stabilność, podkreślana bardzo wyraźnym efektem czarnego tła.
W tym miejscu lista cech kluczowych zaczyna się wyczerpywać. Wbrew oczekiwaniom, skala basu, jego siła i głębia prawie się nie zmieniają. Owszem, mikrodynamika okazuje się trochę lepsza niż wcześniej, ale dynamika w skali makro pozostaje na tym samym poziomie. Pewien przyrost w kontroli basu można, co prawda, odnotować, ale to efekt o znaczeniu drugorzędnym. Także temperatura barw nie ulega zmianom.
Listwa Power Base Hi-End ma zatem wyraźny wpływ na brzmienie, ale akcenty rozkłada po swojemu. Kluczowe pytanie w tego rodzaju testach brzmi jednak: czy warto? Wydatek jest duży, bo przecież za tyle można kupić na przykład bardzo przyzwoity wzmacniacz. Odpowiem jasno, posługując się porównaniem. Wyobraźmy sobie, że mamy bardzo dobry system z niezłą, średniobudżetową łączówką i przewodami głośnikowymi z tej samej półki. I wyobraźmy sobie, że to okablowanie wymieniamy na naprawdę high-endowe. Poprawa brzmienia będzie bezdyskusyjna. A teraz przyjmijmy, że zamiast okablowania sygnałowego i głośnikowego wymieniamy w tym samym systemie średniobudżetową listwę na Power Base’a. Tak, poprawa będzie zdecydowanie większa. Zdecydowanie. Rzekłem.
Hifi i Muzyka, 02.2025
Przejdź do strony z całością recenzji