Music Hall Mark 1
Chociaż zastosowana wkładka jest jedną z najtańszych, to Music Hallowi udało się wycisnąć z niej chyba wszystko, bo finalny dźwięk jest pod każdym względem co najmniej poprawny, a pod niektórymi – specjalny. Zapewnia muzyczną wszechstronność w ramach delikatnego analogowego klimatu, czym może nie oczaruje, ale zadowoli wielu zainteresowanych takim podejściem do tematu, łączącym zrównoważenie, spójność i odrobinę ciepła, bez ekstremalnych napięć i podbarwień.
Mark 1 swoim spokojem i kulturą zachęca zarówno do dłuższych, relaksujących sesji, jak też do słuchania go w tle. Robi więc to, czego od niedrogiego gramofonu zwykle oczekujemy.
Przyjemny, przyjazny, a przy tym absorbujący i różnicujący, unika drażliwości i zachęca nie tylko spokojem; w muzyce wciąż „coś” się dzieje, kolejne płyty brzmią ciekawie i odmiennie.
Powód może być prosty a zarazem w gramofonach dość nietypowy: tym razem to nie średnica jest najważniejsza, bowiem dużo pokazują również skraje pasma. Bas jest obfity, dość miękki, ale nie snuje się długo, wysokie tony lubią błysnąć. Mark M 1 nie porywa ekstremalną dynamiką i nie zachwyca wyrafinowaną przejrzystością, ale ma dość swobody i chęci do grania… aby odwzajemnić to chęcią do słuchania. Harmonia i świeżość okazują się zaletami uniwersalnymi, chociaż mogą nie zrobić wielkiego wrażenia na samym początku. To gramofon dość wymagający pod względem obsługi; nie ma tutaj właściwie żadnych ułatwień, znajdą się za to przeszkody (jak konieczność przekładania paska do zmiany prędkości obrotowej), natomiast pod względem brzmienia stanowi bezpieczną przystań na różne okazje.
WYKONANIE Klasyczny, prosty, elegancki gramofon. Konstrukcja w pełni manualna, napęd paskowy, plinta z MDF-u, wkładka marki Ortofon do kompletu.
FUNKCJONALNOŚĆ Podstawowa, bez żadnych dodatków, chociaż początkowa kalibracja najprostsza z możliwych.
BRZMIENIE Delikatnie podkreślone skraje pasma, ale przy tym gęste i ciepłe, bezpieczne i przyjemne.
Pobierz PDF z całością recenzji