Heed Lagrange

Cieszę się, że Heed zdecydował się na produkcję wzmacniacza takiego właśnie jak Lagrange, pokazując tym samym duży potencjał i pomysłowość ludzi pracujących dla tej węgierskiej marki.

Lagrange dołączył właśnie do grona moich ulubionych wzmacniaczy na tym poziomie cenowym, uzupełniając tym samym dotychczasowe zestawienie, w skład którego wchodzą: Accuphase E-270, Sonneteer Alabaster, Lavardin ISx, Gold Note S1. Wszystkie te konstrukcje łączy jedno, doskonała jakość dźwięku oraz wykonanie w stosunku do ceny.

Lagrange jest dopracowaną konstrukcją o urzekającym, analogowym brzmieniu, niemal całkowicie pozbawionym szumów mogących zmącić absolutną ciszę między poszczególnymi dźwiękami, aby za każdym razem pozwalać się im uwalniać z pełnym potencjałem, zarówno pod względem reprodukcji dynamiki, barwy oraz charakteru.

Arkadiusz Ogrodnik, Hifi Class

Plusy: Znakomita zintegrowana konstrukcja o przemyślanej konstrukcji i starannym montażu wszystkich podzespołów. Brzmienie silne, energiczne, kulturalne, ze szczyptą wyrafinowania i emocji. Czysty jak kryształ zakres wysokich tonów i świetna stereofonia.

Minusy: Instalacja opcjonalnej karty z przetwornikiem C/A wymaga demontażu nie tylko znajdującej się z tyłu zaślepki, ale też górnej pokrywy.

Ogółem: Lagrange zrywa z dotychczasowym stylem wzorniczym, jakże charakterystycznym dla wszystkich urządzeń marki Heed. Brzmieniowo jest to jednak najlepsza zintegrowana konstrukcja tej marki, na przestrzeni ostatnich lat.

Przejdź do strony z całością recenzji