Dynaudio Contour Legacy

Wrażenia odsłuchowe

Pierwsze pozytywne wrażenie wynika z równowagi pasma, którego żaden fragment nie jest ani eksponowany, ani upośledzony; drugie zaś z przekonania, że pomimo średnich gabarytów kolumny grają szeroką skalą dynamiki. Z odpowiednim wzmacniaczem można uzyskać wysokie ciśnienie akustyczne i nagłośnić salon o powierzchni do około 40 m2, nie tracąc przy tym pełni dźwięku ani balansu tonalnego. Co więcej, również przy cichym słuchaniu Dynaudio wytwarzają basowe pomruki i nie tracą nad nimi kontroli.

Początkowo trochę się obawiałem, czy wysokie tony nie zostały nieco wycofane, ale kiedy pozbyłem się już przyzwyczajenia wynikającego ze słuchania poprzednich głośników, góra pasma odzyskała właściwe natężenie. Oferowała przy tym bogactwo subtelności, z jakim nieczęsto się spotykam. Esotar w trzeciej odsłonie pokazuje klasę.

Trzecie pozytywne wrażenie, choć na końcu tej krótkiej listy, dla mnie ma znaczenie pierwszorzędne. Chodzi o zdolność kreowania przestrzeni wokół kolumn, znacznie większej niż wynikałoby to z ich ustawienia. Same znikając z pokoju, kreują imponującą rozmiarami scenę z licznymi pozornymi źródłami dźwięku, dokładnie zdefiniowanymi pod względem wysokości i odległości między sobą i od słuchacza. To zapewnia odczucia zbliżone do odsłuchu w sali koncertowej lub studiu nagrań o wielkości uchwyconej przez realizatora.

Przywołam teraz obserwacje, które towarzyszyły słuchaniu kolejnych płyt. A chciałem ich słuchać jak najwięcej, ponieważ Contour Legacy kusiły brzmieniem, jakie lubię (…)

 

Konkluzja

Szkoda czasu na testowanie i porównywanie. Dynaudio Contour Legacy oferują niezmąconą radość ze słuchania. Sprawiają, że warto wracać nawet do muzyki, o której prawie zapomnieliśmy, ponieważ brzmi jak nowa. Stwierdzenie „satysfakcja gwarantowana” niezmiernie rzadko bywa aż tak przekonujące!

Janusz Michalski, Hi-Fi i Muzyka

Przejdź do strony z całością recenzji