" "

Dynaudio Contour 60

(…) konkurencja na tym poziomie cenowym dopiero zaczyna pokazywać dobry dźwięk i to do małych pomieszczeń. Tymczasem Dynaudio zaoferowało muzyczne zjawisko do wielkich salonów. I to nie bliżej niekreślony łomot, tylko w zdecydowanej większości nacechowany emocjami, pełen energii i świeżości pokaz świetnie zawieszonej w moim pokoju muzyki. Czy to jest oferta dla każdego? Z wykluczeniem dwóch przypadków tak. Jakie to przypadki? Powiem tak. Jeśli jesteście wielbicielami przetworników ceramicznych lub bezkompromisowego grania wszelkiego rodzaju hornów, nie macie po co mierzyć się z Dynkami. I nie chodzi mi o nieciekawe brzmienie wymienionych w kontrze konstrukcji, gdyż znam wielu fanów każdej z nich, tylko o stawianie na całkowicie inne emocje. Jakie? Niestety dalekie od napawania się magią nasycenia i plastyki odtwarzanych przez artystów zapisów nutowych, w czym na szczęście dla wielu z Was duńskie panny są wręcz zjawiskowe.

Jacek Pazio, Soundrebels

Tytułowe Dunki lubią bowiem być trzymane „krótko przy pysku” dzięki temu oferują dźwięk najwyższych lotów i potrafią zauroczyć od pierwszego rzutu tak okiem, jak i uchem. Zatem jeśli tylko dysponujecie odpowiednim, zdolnym je pomieścić lokum, to gorąco zachęcam do ich posłuchania, gdyż patrząc na aktualną ofertę rynkową trudno jest mi zaproponować Państwu cokolwiek mogącego zbliżyć się do nich tak pod względem spektakularności, jak i wyrafinowania brzmienia.

Marcin Olszewski, Soundrebels

Przejdź do strony z całością recenzji