Audio Reveal Junior
Junior proponuje duży i sprężysty bas, oczywiście również miękki i spowolniony, ale inny by tutaj nie pasował. W ekstremalnych sytuacjach może nawet przechodzić w poluzowaną falę i zahuczeć, na przykład na „Abbey Road” Beatlesów, ale ten typ tak ma. Nie przepada też za gęstymi, nabitymi decybelami aranżacjami, mocnym graniem oraz materiałem typowo koncertowym. W takich składach się gubi i gmatwa. Zlewa plany i źródła, jak każda podobna lampa. Od razu rozpoznacie, z którymi albumami się nie polubi, i nie będziecie tracić na nie czasu. Nie wyeliminuje ich jednak z fonoteki i pozwoli zrobić wyjątek, jeżeli naprawdę zajdzie potrzeba. Ale nie zajdzie, bo sami sobie zadacie pytanie: po co?
6550 kojarzy mi się z wydajnymi konstrukcjami z lat 90. XX wieku. To była wówczas bardzo popularna bańka, w oparciu o którą powstało wiele udanych układów (najbardziej przypadły mi do gustu te dynamiczne i przejrzyste, jak CR Developments). Tym bardziej nie spodziewałem się jej w układzie SE. 6550 zachowuje w Juniorze swoją dynamikę i ostrość rysunku, co się przydaje w pokazaniu złożoności faktur, o ile to małe składy. Wnosi też energię na poziomie mikro, która podkreśla detale. Wzmacniacz gra szczegółowo, choć tego nie manifestuje. Ten aspekt odbieramy raczej poprzez zróżnicowanie barw średnicy oraz wierne odwzorowanie sceny i organizacji planów. Lampa pokazuje tutaj jedyny w swoim rodzaju realizm, który intuicyjnie odbieramy jako naturalny i prawdziwy.
W pewnym sensie jest to „prawda ekranu”, ponieważ wzmacniacz maluje własną rzeczywistość. Piękną, niebywale muzykalną, romantyczną i nasyconą ciepłem, a w dodatku bezpośrednią. Dźwięk jest dzięki temu żywy, otwarty i bezpośredni, czym nawiązuje do stylistyki zintegrowanych Audio Note’ów. Junior dodaje także nutkę starych konstrukcji Audio Innovations, czyli średnicę, za którą fani kochają triody. Słynne wokale rozgrzewające serce i szepczące do ucha czułości oraz gitary, w których każde szarpnięcie struny to osobny spektakl. Jeżeli ten bajkowy, a równocześnie realistyczny przekaz wpadnie Wam a ucho, to na długie lata pozostaniecie w świecie kilku watów.
Konkluzja
Od dawna poza podstawowym systemem do testowania marzy mi się drugi, oparty na lampie w ortodoksyjnym wydaniu. Gdybym dysponował ograniczonym budżetem, niewykluczone że sięgnąłbym po Juniora. To świetna oferta.
Maciej Stryjecki
Hi-Fi i Muzyka 10/2024