" "

Accuphase PS-550

KONDYCJONERY NAPIĘCIA ZASILAJĄCEGO miały w przeszłości wiele problemów. Adaptowane bezrefleksyjnie z rozwiązań przemysłowych, czy to sektora medycznego, wojskowego, czy IT, chroniły podłączone do nich urządzenia, a jednocześnie limitowały ich potencjał soniczny. Sytuacja zmieniła się z czasem, kiedy zdano sobie sprawę z odmienności poboru prądu przez urządzenia audio. Podobny proces zaszedł zresztą w przypadku kabli LAN, USB, elementów antywibracyjnych, czy po prostu połączeń audio.

Accuphase, podobnie jak i polski GigaWatt i kilka innych, najlepszych producentów urządzeń tego typu, przeszedł długą drogę, abyśmy otrzymali to, co oferuje PS-550. A jest to: wyższa rozdzielczość, lepsza dynamika i znacząco lepsza energetyczność nagrań. Urządzenie różnicuje materiał muzyczny lepiej niż listwa zasilająca Acoustic Revive Absolute. A przy tym dopełnia bas i go dogęszcza, co zawsze było piętą achillesową kondycjonerów. Punkt ciężkości barwy nie wędruje ku górze, a jest nawet nieco pogłębiany.

Accuphase pokazuje też znacznie głębszą scenę dźwiękową, zarówno w nagraniach monofonicznych, jak i stereofonicznych. A tam, gdzie jest ona sprasowana przez kompresję, jak na wspomnianym krążku Santany, dodaje do dźwięku nieco „oddechu”, dzięki któremu słucha się muzyki w spokojniejszy sposób. To bardzo udane urządzenie, które nie tylko zabezpiecza sprzęt przed problemami sieci zasilającej, ale i poprawia dźwięk.

Wojciech Pacuła, High Fidelity

Przejdź do strony z całością recenzji